List od siostry Hanny z Kamerunu
Doumé, 05 11 2022
Kochani i Szanowni Państwo,
Pozdrawiam bardzo serdecznie z Kamerunu z miejsca gdzie żyją dzieci w których życiu Wy zajmujecie bardzo ważne miejsce. Dzięki Waszemu wsparciu ich życie jest milsze, radośniejsze. Budujemy wspólnie ich zaufanie i pozytywne myślenie o świecie, w którym ma szczególne miejsce Bog,a także nasza rola misjonarzy staje się bardziej konkretna, nadajemy jej SENS.
Oprócz dzieci uczęszczających do szkoły za która odpowiadam, a która jest oddalona o 25 km . od miejsca mego zamieszkania toczy się życie kilku plemion, maka i baka, którzy są nazywani ludźmi lasu.
We wcześniejszych moich listach opisywałam nieco o ich stylu życia, czym się zajmują co ich otacza .
Niewątpliwie wielki las, mnóstwo egzotycznych drzew, baobabów i tzw . serowców przypominających baobaby, ale nie będących nimi .
Dwa lata temu rozpoczęłam budowanie studni. Nie na długo jednak nam służyły studnie, zapchały się, woda nie była zdatna do picia. Jest to studnia głębinowa, popsuła się pompa .Problem na początku roku szkolnego stal się poważny, nie było dobrej wody, dzieciaki cierpiały, z pragnienia pija wodę brudna, na skutek czego chorowały, pasożytów nie brakowało w ich brzuszkach.
Podjęłam się na nowo oczyszczania studni, zmiana pompy i wielkie, kosztowne prace przy naprawie głębinowej studni pochłonęły duże środki finansowe. Ale dziś dzieciaki i sąsiedzi maja wodę pitna, dokonaliśmy niemalże cudu, życie w szkole i wiosce odmieniło się na lepsze.
W szkole w Nkoum uczęszcza 250 dzieci, jest to szkoła katolicka pod wezwaniem św Pawła.
Dzięki Waszemu wsparciu mogę pomagać najbiedniejszym dzieciom, sierotom, dzieciom wychowywanych przez dziadków lub ciotki, wujków a czasem sąsiadów. Ich los jest bardzo smutny, padają ofiara, są wykorzystywane do prac domowych. Niejednokrotnie interweniuje w ich obronie po negocjacjach, czasem udaje się je z powrotem sprowadzić do szkoły, gdzie maja wyksztalcenie, a także posiłek.
W tym miejscu pragnę z serca podziękować tym, którzy wspierają dzieciaki już od kilku lat poprzez dary rożnej natury, w ich imieniu dziękuje serdecznie za pomoc w dożywianiu, za piłki i piórniki na które czekamy. Potrzeby są wielkie bo i bieda wzrasta, w wielu przypadkach niewielka jest świadomość rodziców czy innych dorosłych odpowiedzialnych za los maluchów.
Chce Was, Kochani Dobrodzieje zapewnić, ze wszystko co czynicie dla dzieci czy tez innych biednych, chorych jest wielka sprawa w Bożych oczach i w sercach tych ludzi bo oprócz dzieciaków, którym daje sama siebie i moje serca są tez ubodzy często związani z tymi dziećmi, niejednokrotnie wspieram rodziny dzieci, smutne, ale prawdziwe, wiele rodziców czy rodzeństwa umiera lub zapadają na nieuleczalne choroby i tragedia małych dzieci bierze początek w tych realiach . Pomimo to dzieci są radosne ; kiedy przychodzą do szkoły, zapominają o trudach, które na nie spadają, bo mam takie sytuacje ,ze nie ma długo dziecka w szkole a okazuje się ze dziecko opiekuje się schorowanym ojcem ponieważ nie ma nikogo innego. Oczywiście natychmiast zajmuje się tym przypadkiem, ale takich sytuacji jest bardzo wiele.
To dzięki Waszemu dobremu sercu i Waszej wrażliwości, my misjonarze, możemy być tym przedłużeniem Bożych dłoni i stop, które niosą ukojenie i pocieszenie.
TYM wszystkim, którzy niosą NADZIEJE dla Szkoły Katolickiej w NKOUM, w każdy pierwszy piątek miesiąca jest odprawiana Msza św. Za DOBRODZIEII wspierających nas tutaj w różny sposób, nie zapominajcie o nas Kochani Przyjaciele także wspierajcie nas modlitwa. Sr Hanna Gnatowska.
Ps.
Pozwoliłam sobie przesłać moja wizytówkę misyjna na której znajdziecie adres i numer konta naszego Centrum Misyjnego z dopiskiem : S. Hanna Gnatowska.