Krystianowy codziennik „Postawa” 07.11.2016
Postawa ucznia, naśladowcy Chrystusa jest decydująca dla dzisiejszych czytań. O właściwą postawę u Tymoteusza i u tych, którzy prowadzą Kościół dopomina się Paweł. „Biskup bowiem winien być jako włodarz Boży człowiekiem nienagannym, niezarozumiałym, nieskłonnym do gniewu, nieskorym do pijaństwa i awantur, nie chciwym brudnego zysku, lecz gościnnym, miłującym dobro, rozsądnym, sprawiedliwym, pobożnym, powściągliwym, przestrzegającym niezawodnej wykładni nauki, aby przekazując zdrową naukę, mógł udzielać upomnień i przekonywać opornych.” Prezbiter ma już łatwiej – „może nim zostać ten, kto jest nienaganny, mąż jednej żony, mający dzieci wierzące, nie obwiniane o rozpustę lub niekarność.” Jednak podbicie robi Pan Jezus w Ewangelii, które jest poprzedzone aklamacją:
„Jawicie się jako źródła światła w świecie,
trzymając się mocno Słowa Życia.”
Ci, którzy prowadzą Kościół, są w jakikolwiek sposób na jego czele. «Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie. Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: „Żałuję tego”, przebacz mu». I to nie dotyczy tylko, biskupów i księży, to dotyczy każdego przełożonego, ojca i matki wobec dzieci również. Zgorszenie, które daje chrześcijanin to takie działanie, mówienie, które w jawny sposób sprzeniewierza się temu co uczył i słowem i postawą Pan Jezus. A z dzisiejszych czytań wynika wprost gwałtowność i nieprzebaczenie. Chrystus, to o Nim mówi Izajasz:
„Oto mój Sługa, którego podtrzymuję. Wybrany mój, w którym mam upodobanie.
Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo.
Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze.
Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku”. Iz 42
Te trzy symbole oznaczały sąd według zwyczaju i koniec rozprawy, kiedy wykrzyczano winę, łamano trzcinę na znak końca i gaszono świecę …
Jezus Chrystus robi zupełnie inaczej, on wszystkich, którzy są słabi, chwiejni i ich nadzieja gaśnie podtrzymuje, przebacza i wspomaga.
Jak jest wielka świadomość w Apostołach, że i oni nie dadzą rady sami, że tak łatwo przychodzi człowiekowi się wyrwać z osądem, unieść gniewem. Dlatego proszą: «Przymnóż nam wiary».
Co za przedziwna odpowiedź Pana: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze”, a byłaby wam posłuszna». Dwie rzeczy wiążą się z morwą. Jedna to, to że sok z morwy czarnej rozjuszał słonie. Druga, że morwę , bardzo trudno było wyrwać, wykorzenić ze względu na rozległe korzenie. Więc konieczna jest wiara, która pozwoli nam usunąć wszelkie zło z korzeniami z naszego życia, stąd prośba Apostołów świadomych wielkości zadania i odpowiedzialności. To oni mają prowadzić – „…lud wiemy, szukający Boga.”, tak aby wszyscy widząc ten lud wysławiali Pana i mówili –„Oto lud wiemy, szukający Boga.”Jak bardzo znaczący jest psalm:
Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, *
świat i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził *
i utwierdził ponad rzekami.
Kto wstąpi na górę Pana, *
kto stanie w Jego świętym miejscu?
Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca, *
który nie skłonił swej duszy ku marnościom.
On otrzyma błogosławieństwo od Pana *
i zapłatę od Boga, swego Zbawcy.
Oto pokolenie tych, którzy Go szukają,
którzy szukają oblicza Boga Jakuba.
Amen.
http://liturgia.niedziela.pl/?data=2016-11-07