Krystianowy codziennik „Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników.” 14.01.2017
To bardzo trudne zdania, to tak jakby nie opłacało się być dobrym, bo Pan i tak wezwie grzesznika i okaże mu miłosierdzie. A jednak tak nie jest. Powołanie grzesznika możliwe jest tylko jeśli on uzna swój grzech. Pozna go i się wyrzeknie. Wyjaśnia to List do Hebrajczyków: „Żywe jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek.” Grzechy człowieka zwykle są zakryte przed nim samym. Odkryte są dopiero w zetknięciu ze Słowem Jezusem. Dlatego większość nie chce tego spotkania, większość nie czyta Pisma Świętego, bo poznali by prawdę o sobie. Grzech jest widoczny u ludzi, dopiero gdy szatan ma pewność, że człowiek jest tak zaplątany w zło, że nie potrafi sobie sam poradzić. Wtedy widać jego chciwość, obżarstwo, pychę, zdzierstwo, kłamstwo, lenistwo… wszystkie najgorsze cechy. Widać dobrze tą , spotkanie jednak z Panem Jezusem stawia ich w prawdzie i poznają swój grzech. Problem jest z tymi, którzy są daleko od Boga sercem, nawet, gdy czytają Słowo Boże to nie celem poznanie prawdy o Bogu i o sobie, lecz okazanie się lepszym od innych. Widać to w postawie uczonych w piśmie. Dopiero gdy Bóg stawia człowieka w prawdzie grzech staje się oczywistym. Dopiero taki człowiek potrzebuje pomocy, który uzna własną słabość i bezsilność wobec grzechu. Taki człowiek szuka pomocy, a pomoc może przynieść, ktoś mocniejszy od niego samego i jednocześnie, kto potrafi współczuć w doznanym upadku. Jednocześnie Pan Jezus jest kimś więcej niż tylko człowiekiem i arcykapłanem, ON JEST. Człowiek skruszony przychodzi do Tego, Który wziął na siebie jego grzech, przychodzi do tronu łaski pod krzyż. „Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę dla uzyskania pomocy w stosownej chwili.” Słaby człowiek pod krzyżem przerzuca ciężary win na Niego, a On udziela Ducha z krzyża, dosłownie jak jest napisane – oddaje Ducha. Powstaje więc pytanie czy w związku z tym czy Bóg prowokuje człowieka do grzechu, aby go później wybawić? Odpowiedź przychodzi przez czytania drugiego roku. Bóg pragnie dobra dla każdego człowieka i całego narodu. Namaszcza Saula na króla – najpiękniejszego z ludu Izraela. Pan jest z nim. Dalsza historia pokazuje, że trudno jest człowiekowi wytrwać przy Panu i przy Jego Słowie nawet tym przekazanym wprost przez proroka. Nawet jeśli wiemy, że – „Słowa Twe, Panie, są duchem i życiem.” – jak poucza pierwszy psalm dają mądrość, radość, światło i uczą bojaźni to i my podobni jesteśmy do Saula. Potrzebujemy więc. wołać – „Panie, moja Opoko i mój Zbawicielu.” … przyjdź mi z pomocą. Pan jak uczyni, gdy zobaczy skruchę w sercu. Pan Bóg jest dobry, człowiek zaś zagubiony doznaje zachwytu nad Bogiem i Jego dziełem zbawczym w Jezusie Chrystusie, Który jako Syn Człowieczy jest naszą nadzieją chwały. Amen.