Krystianowy codziennik „Grzech.” 10.02.2017
Uwodzenie do grzechu Ewy dokonuje się przez słowa. Te słowa zmieniają percepcję u niej. Zaczyna widzieć to czego zobaczyć nie mogła – „niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy.” … do zdobycia wiedzy … – to już mistyka, uwierzyła w kłamstwo. To o no zaślepiło ją kompletnie. „Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł. A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski.” Dokonuje się w nich jakaś przemiana, która jest niezwykłą konsekwencją grzechu. Dokonuje się w nich zamknięcie na Boży sposób postrzegania rzeczywistości, oni są już zamknięci w rzeczywistości grzechu, skrywają się przed Bogiem. Rzeczywistość grzechu ma swoje konsekwencje, podobnie one wyglądają w drugim roku czytań, gdy zapowiadany jest przez proroka podział Izraela – rozdarcie. Jest to zapowiedziana przez Boga konsekwencja grzechu Salomona. Nie ma zjednoczenia z Jedynym Bogiem nie ma jedności w jednym narodzie. Psalm drugiego roku poruszającym jest pokazaniem bólu Boga, który dał przykazania dla dobra swojego ludu i jednocześnie zagwarantował mu wolność:
Ja jestem Bogiem, słuchaj Mnie, mój ludu.
Nie będziesz miał obcego boga,*
cudzemu bogu nie będziesz się kłaniał.
Jam jest Pan, Bóg twój,*
który cię wywiódł z ziemi egipskiej.
Lecz mój lud nie posłuchał mego głosu:*
nie był Mi posłuszny Izrael.
Zostawiłem ich przeto twardym ich sercom,*
niech postępują według zamysłów swoich.
Gdyby mój lud Mnie posłuchał,*
a Izrael kroczył moimi drogami:
natychmiast bym zgniótł ich wrogów *
i obrócił rękę na ich przeciwników.
Można się buntować, że ludzie nie są szczęśliwi bez Boga. Jednak jeśli to On jest Prawdą, Drogą i Życiem i stworzył to wszystko i na s z miłości powołał do życia w dodatku na swój wzór i podobieństwo, to rozsądnym byłoby uznać, że wie po prostu lepiej. Uznać, że nie możemy być szczęśliwi w kłamstwie, szczęśliwi bez miłości, a przecież On jest Miłością. Już nawet samo rozważanie tematu szczęścia bez Boga pokazuje jak bardzo jesteśmy zamknięci naprawdę. Dlatego jest taka aklamacja – „Otwórz, Panie, nasze serca,
abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego.” – ponieważ utknęliśmy zamknięci w rzeczywistości grzechu. Pan Jezus ma z nami dokonać tego czego dokonał z tym człowiekiem głuchoniemym – otworzyć nas znowu głos Boga w naszym życiu i naszym sercu. Lecz, aby mógł tego dokonać, ktoś musi takiego człowieka przyprowadzić do Pan i poprosić, wyrazić wolę, tak aby Pan mógł wejść w te ciemność i z nich uwolnić. To uwolnienie polega na odwróceniu skutków kłamstwa, choć wciąż zaślepieni, gdy zaczniemy słuchać Jego głosu to wyjdziemy do światła i życia. A to z kolei dokonuje się przez odkupienie. Przez ofiarę, którą Pan Jezus złożył na krzyżu za nas. (zamiast nas) Grzech został zgładzony, a wina darowana. „Szczęśliwy, komu odpuszczono grzechy.”
Szczęśliwy człowiek, któremu odpuszczona została nieprawość,*
a grzech jego zapomniany.
Szczęśliwy ten, któremu Pan nie poczytuje winy,*