Koniec ferii – nartorekolekcje Zakopane 2022
W niedzielę 23.01, po 14 godzinach jazdy, wróciliśmy z nartorekolekcji. Uczestniczyły w nich 43 osoby, każda mająca własne oczekiwania, obawy i nadzieje.
Tegoroczny wyjazd nie był łatwy pod względem logistycznym. Widmo Covida nieustannie krążyło nad nami, od momentu podjęcia decyzji o wyjeździe. Jednak wczytywanie się w bieżące przepisy, analiza sytuacji oraz modlitwa o bezpieczeństwo, pozwalały mieć nadzieję, że mimo wszystko będziemy bezpieczni. W tym miejscu trzeba docenić panie wychowawczynie – Ewę i Lucynę, które bardzo poważnie podjęły wyzwanie i uzbroiły nas w potrzebną wiedzę oraz sprzęt (mieliśmy termometry, którymi należało badać temperaturę zwłaszcza osób zgłaszających niedomagania, mieliśmy zakupione testy, które były gotowe do stwierdzenia zakażenia). Analiza przepisów w trakcie jazdy, instruktarze o zachowaniu bezpieczeństwa na stokach, o higienie rąk itp. Dużo. Ale czasem nawet na zimne należy dmuchać….. i dmuchaliśmy.
Ruszyliśmy 16.01 o godz. 15.10 (tylko 10 minut opóźnienia) do Krakowa, z przystankiem w Opolu, w którym z wielką radością przywitał nas nasz instruktor i guru od nart p. Olek. Z czasem prawie bożyszcze grupy treningowej („Panie Olku, jest Pan dla mnie idolem – jak usłyszeliśmy wielokrotnie w trakcie podsumowania ostatniego dnia w autobusie).
Kraków, stolica królów, nie był dla nas gościnny. Zwiedzaliśmy go brnąc w zimnej mżawce marznącego deszczu (wygrali ci co poszli do muzeum miasta, nie dość, że nie zmarzli, to nawet tam nie zmokli – chyba warto trzymać się planów).
Wyjazd do Zakopanego i pierwsze zdziwienie – 7 godzin jazdy w burzy śnieżnej, czasem mimo wolnej jazdy czuć było jak wiatr przesuwa naszego mesia w bok.
Od wtorku ruszyliśmy na stoki w Białce. Trzeba przyznać, że tegoroczne ferie nie były obłożone turystami i narciarzami, jak w latach poprzednich. Dla nas lepiej, krócej staliśmy w kolejkach na wyciągi. Podział na 6 grup usystematyzował nasze działania. Dwie grupy treningowe, jedna doskonaląca jazdę. Inną stanowili dorośli, którzy przyjechali dla siebie oraz młodzież posiadająca umiejętności i zgodę rodziców na jazdę samodzielną. Piąta grupa – to deptacze – tatrolodzy, którzy zdobyli nawet Kasprowy Wierch (nieważne, że wyciągiem) oraz pomniejsze góry. Ostatnią grupę stanowiły osoby, które towarzyszyły swoim dzieciom w nauce jazdy – wypili hektolitry herbaty, kawy lub innych napojów.
Zanim się zorientowaliśmy trzeba było wracać do domu. Bagaż dobrych doświadczeń, nabytych umiejętności oraz nawiązanych relacji interpersonalnych jest znaczny. Każdy zachował w pamięci ważne dla siebie przeżycia, radość z sukcesów, zdumienie z porażek, które przekuwaliśmy w sukces. Dlatego tak ważnym okazał się ostatni wspólny zjazd prawie wszystkich uczestników młodocianych na tzw. niebieską kanapę – czyli około 1500 m. Radość wspólnie przejechanej trasy oraz powrót do autobusu z wawrzynem towarzyszył sporej grupce uczestników. Jeszcze raz dziękuję osobom, które podjęły się przygotowania, opieki i instruktarzu.
Poniżej kilka zdjęć z nartorekolekcji 2022