Krystianowy codziennik „Grzech człowieka i dobroć Boga.” 11.02.2017
„Gdzie jesteś?”
Zasadnicze pytanie Boga skierowane w stronę człowieka. Ono jest wciąż kierowane do nas, codziennie, każdego dnia. Dlaczego?
Zasadniczo chodzi o to gdzie jesteś w relacji do Pana Boga? Czy Bóg jest dla mnie wrogiem, ewentualnie sędzią lub czy Bóg jest po mojej stronie i jest moim Przyjacielem?
Na Adama spada konsekwencja grzechu, lecz Bóg stara się o jej odkręcenie, a dodatkowo zwraca uwagę fakt, że ubiera tych nagich ludzi, którzy teraz się siebie wstydzą. (nagi – taki jak wąż; odziewa w skórę węża – inne wątki). Grzech pierwszych rodziców jest oczywisty, jednak wciąż pozostaje kwestia wolności dzieci i tego czy wybiorą Boga, czy raczej podążą za pożądliwościami własnego serca i podpowiedziami ducha złego. Problem tego wyboru doskonale widać w drugim roku czytań. Jeroboam otrzymał od Boga obietnicę władania dziesięcioma rodami Izraela, bardzo piękną – „Ciebie zaś biorę, abyś władał wszystkim, czego zapragniesz, i był królem nad Izraelem. 38 Jeśli będziesz słuchał wszystkiego, co ci rozkażę, i będziesz chciał postępować moimi drogami oraz będziesz wykonywał, co uznaję za sprawiedliwe, zachowując moje prawa i polecenia, jak czynił mój sługa, Dawid, to będę z tobą i zbuduję ci dom trwały, jak zbudowałem Dawidowi, i powierzę ci Izraela, 39 potomstwo zaś Dawida poniżę, jednak nie po wszystkie dni””. Kiedy zostaje królem całkowicie lekceważy przykazanie Boga. Nie pamięta, też lub nie chce pamiętać, co stało się z tymi, którzy ulali cielca pod górą Horeb. Dodatkowo nie wyciąga lekcji z tego, że nawet Salomon niezwykle potężny władca, straci królestwo Izraela na jego rzecz za bałwochwalstwo. Dokładnie to samo za stanie się z Jeroboamem. Straci i królestwo i życie. Jak słuszny jest psalm drugiego roku i prawdziwy, i jednocześnie wyrażający ból Boga. „Przebacz, o Panie, swojemu ludowi.”
Grzeszyliśmy jak nasi ojcowie,*
popełniliśmy nieprawość, żyliśmy występnie.
Ojcowie nasi w Egipcie *
nie pojęli Twych cudów.
U stóp Horebu zrobili cielca *
i pokłon oddawali bożkowi odlanemu ze złota.
Zamienili swą Chwałę *
na podobiznę cielca jedzącego siano.
Zapomnieli o Bogu, który ich ocalił,*
który wielkich rzeczy dokonał w Egipcie,
rzeczy przedziwnych w krainie Chama,*
zdumiewających nad Morzem Czerwonym.
Wyraźnie widać, że ludzie błogosławieństwo i przekleństwo zawdzięczają własnej relacji z Panem Bogiem. Słuchając Boga, żyją błogosławieństwem, chodząc za własnymi lub podsuniętymi przez złego pożądliwościami w końcu zbierają owoc przekleństwa, które sami wybrali – zły bowiem jest jego autorem. Dlatego słusznie mówi aklamacja:
„Nie samym chlebem żyje człowiek,
lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.”
Człowiek pogrążony w grzechu wydaje się nie wiedzieć o tym. Może zapomniał, a może już nikt go tej prawdzie nie pouczył. Dlatego przychodzi Pan Jezus ponieważ –„Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył.” To pouczenie w Ewangelii dokonuje się przez trzy dni. Jak wielki jest głód Boga w człowieku? Jednak najpiękniejsza lekcja jest pozostawiona na koniec. Pokazuje troskę Boga o człowieka w zdaniu – „Żal mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. A jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze; bo niektórzy z nich przyszli z daleka.”
Bóg objawiany przez Pana Jezusa jest Bogiem bliskim człowiekowi i wszystkim jego potrzebom – tak ducha, jak i odzienia, i jedzenia. Bóg troszczy się o wszystko. Czy ufam Bogu?
Gdzie jestem? Myślę, że to właściwa modlitwa dla mnie:
Panie, Ty zawsze byłeś nam ucieczką.
Zanim się narodziły góry, nim powstał świat i ziemia,*
od wieku po wiek Ty jesteś Bogiem.
Bo tysiąc lat w Twoich oczach +
jest jak wczorajszy dzień, który minął,*
albo straż nocna.
Porywasz ich, stają się niby sen poranny,*
jak trawa, co rośnie:
rankiem zielona i kwitnąca,*
wieczorem więdnie i usycha.
Naucz nas liczyć dni nasze,*
byśmy zdobyli mądrość serca.
Powróć, o Panie, jak długo będziesz zwlekał? *
Bądź litościwy dla sług Twoich.
Amen.