Krystianowy codziennik „Kierunki …” 16.01.2017
Żywe jest słowo Boże i skuteczne,
zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.
Arcykapłan wzięty z ludu, nie jest od razu arcykapłanem, przechodzi drogę do aby okazać się godnym swojego powołania. Od tej drogi nie ma wyjątków. „A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają, nazwany przez Boga kapłanem na wzór Melchizedeka.” Trudna jest niewątpliwie droga człowieka usłana wieloma pułapkami złego ducha, który jest naszym prawdziwym przeciwnikiem. Bardzo dobrze widać to w zestawieniu z pierwszym czytaniem drugiego roku.. Namaszczony król Saul ma wszystko dane od Boga. Nawet zwycięstwo jest mu zapewnione. Jedyne co ma zrobić, to właściwie nie przywłaszczyć sobie niczego. Jednak oskarżenie jest jednoznaczne … „Z chciwości zabrałeś łup, popełniłeś więc zło przed Panem”. I tłumaczenie na nic się nie zdaje, ponieważ, Bóg widzi serce człowieka. Więc mówi dalej przez proroka: „Otóż lepsze jest posłuszeństwo od ofiary, uległość od tłuszczu baranów. Opór bowiem jest jak grzech wróżbiarstwa, a krnąbrność jak złość bałwochwalstwa.” I psalm drugiego roku też stanowi oskarżenie i zadaje istotne pytania kończąc istotnym wskazaniem – „Kto składa ofiarę dziękczynną, ten cześć Mi oddaje, a tym, którzy postępują uczciwie, ukażę Boże zbawienie”.
Tym, który postępuje wobec jako człowiek uczciwe jest Pan Jezus, który „Z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił On gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości.” Pan odczuwa i podziela wszelkie ludzkie uczucia, będąc w pełni człowiekiem, dysponuje możliwościami działania, których my nawet nie jesteśmy wstanie pojąć. Pokusy, które opadały naszego Pana są poza wyobrażeniem człowieka zakompleksionego. On faktycznie dźwigał wszystkie nasze słabości. Dlatego nocami uciekał na górę w samotność, aby być z Bogiem. To Bóg jest siłą Jezusa Syna Człowieczego. My poznaliśmy tylko jedną noc modlitwy Pana. A jeśli Pan Taką walkę toczył więcej nocy? Lecz wystarczy sobie przypomnieć – „Ojcze, nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie” – Został wysłuchany dzięki uległości! Psalm pierwszego roku stanowi odpowiedź Ojca:
Rzekł Pan do Pana mego: „Siądź po mojej prawicy,*
aż uczynię Twych wrogów podnóżkiem stóp Twoich”.
Pan rozciągnie moc Twego berła z Syjonu:*
„Panuj wśród swych nieprzyjaciół.
Przy Tobie panowanie w dniu Twojego triumfu,
w blasku świętości,*
z łona jutrzenki zrodziłem Cię jak rosę”.
Pan przysiągł i nie będzie żałował:*
„Ty jesteś kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka”.
Ewangelia pokazuje, że to, co przechodził Pan będzie przechodził i Jego Kościół, Jego wspólnota. On Jest pierwszy i czyni wszystko nowe. To nowe wymaga nowej formy, nowych bukłaków, nowego ubrania. Kiedy On sam przejdzie przez wszystko, to ci, co pójdą za Nim w mocy i sile Ducha Świętego, będą przechodzić to samo. Będą dojrzewać jak młode wino. Wiele w człowieku się wtedy burzy, a posiada ogromną moc, jednak to z Boga jest owa przeogromna moc, a nie z nas. (por. 2Kor4) Więc nie ku naszej chwale zmierza, a ku chwale Boga, objawionej w człowieku, który jest obecnie naczyniem glinianym.
Codziennie decydujemy o kierunku naszego serca. Twoja wola Ojcze, czy moja ma się pełnić? Panie Jezu, Który stałeś się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Cię słuchają, za Tobą powtarzamy – „Ojcze, nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie”. Amen.