Krystianowy codziennik „Wyobrażenie. ” 11.12.2016
Każdy ma jakieś wyobrażenie nadejścia Pana i czasu kiedy to nastąpi. Czytania dnia zachęcają nas do tego. Zachęcają by oczekiwać Pana. Pierwsze czytanie jest opisem tego nadejścia. Warto zwrócić uwagę na to, że to nadejście następuje na spieczoną ,wyjałowioną ziemię, która jednocześnie po przyjściu Pana ma stać się jak dolina Saronu, jedna z najżyźniejszych i obfitujących w wodę w Izraelu, oraz piękna jak Góra Karmel. I to wszystko ma sprawić Bóg, który nadchodzi. Jednocześnie Izajasz przekłada ten obraz na rzeczywistość duchową. Bo to małoduszni są jak ta wyschnięta ziemia. Lecz przychodzi Bóg i w Nim jest nasze zbawienie i odkupienie, a jednocześnie cała nasza radość, bo nie przychodzi nas potępić lecz zbawić, przemienić, uzdrowić i zaprosić na Syjon, górę Pana.
„Niech się rozweseli pustynia i spieczona ziemia,
niech się raduje step i niech rozkwitnie!
Niech wyda kwiaty jak lilie polne,
niech się rozraduje także skacząc
i wykrzykując z uciechy.
Chwałą Libanu ją obdarzono,
ozdobą Karmelu i Saronu.
Oni zobaczą chwałę Pana,
wspaniałość naszego Boga.
Pokrzepcie ręce osłabłe,
wzmocnijcie kolana omdlałe!
Powiedzcie małodusznym:
«Odwagi! Nie bójcie się!
Oto wasz Bóg, oto pomsta;
przychodzi Boża odpłata;
On sam przychodzi, aby was zbawić».
Wtedy przejrzą oczy niewidomych
i uszy głuchych się otworzą.
Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń
i język niemych wesoło krzyknie.
I odkupieni przez Pana powrócą.
Przybędą na Syjon z radosnym śpiewem,
ze szczęściem wiecznym na twarzach.
Osiągną radość i szczęście,
ustąpi smutek i wzdychanie.”
Ci, którzy w to uwierzyli i faktycznie oczekują Pana, żyją już nadzieją otrzymania, dlatego śpiewają psalm, który jest modlitwą oczekującego ludu: „Przybądź, o Panie, aby nas wybawić.”
Bóg dochowuje wierności na wieki, *
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
Chlebem karmi głodnych, *
wypuszcza na wolność więźniów.
Pan przywraca wzrok ociemniałym, *
Pan dźwiga poniżonych.
Pan kocha sprawiedliwych, *
Pan strzeże przybyszów.
Ochrania sierotę i wdowę, *
lecz występnych kieruje na bezdroża.
Pan króluje na wieki, *
Bóg twój, Syjonie, przez pokolenia.
Trzeba stanąć w prawdzie, to już dość długi czas, jak Pan nie przychodzi i zapowiadane obietnice nie spełniają się. Dlatego pojawia się drugie czytanie, które po pierwsze ukazuje, że Bóg czeka, aż plon będzie gotowy do żniwa. Po drugie, czasu oczekiwania nie wyznacza człowiek, tylko Bóg. Czekanie jest trudne, a wzorem są dla nas prorocy, tacy jak Izajasz, których choć zapowiedział od Pana słowo to nie oglądał Jego wypełnienia.
„Trwajcie cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik czeka wytrwale na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny. Tak i wy bądźcie cierpliwi i umacniajcie serca wasze, bo przyjście Pana jest już bliskie. Nie uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie popadli pod sąd. Oto sędzia stoi przed drzwiami. Za przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie, bracia, proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie.”
Lecz Pan przyszedł, pierwszy raz jak był zapowiedziany, jako cierpiący sługa Jahwe, który przynosi Dobrą Nowinę:
„Duch Pański nade mną,
posłał mnie głosić dobrą nowinę ubogim.”
Ewangelia jest klamrą i podsumowaniem tekstów wcześniejszych. Postacią główną w oczekiwaniu jest Jan. On też czekał na Mesjasza. On dokonał chrztu Pana i oczekiwał, że wypełnią się wszystkie proroctwa. … Cześć z tego działo cię, jak zapowiadał Izajasz, ludzie byli uzdrawiani, głoszono Dobrą Nowinę, wypędzano demony, lecz Pan nie zajmował wciąż należnego mu miejsca. Coś było nie tak, jak Jan sobie wymyślił … Czekając i nasłuchując pojawia się w jego sercu pytanie, nie wiemy czy już zwątpienie…, więc posyła uczniów.
„Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi».
Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po coście więc wyszli? Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».”
Warto zobaczyć do czego prowadzą nas teksty w całości. Głowna myśl jest taka: „Proroctwa mówią o tym, że przyjdzie Bóg i nas wybawi, że gdy przyjdzie dla jego wybranych nastanie czas radości i pokoju. I wierzący wciąż oczekują tego czasu. To oczekiwanie jest trudne, bo czas Boga to nie nasz czas i myśli Boga to nie nasze myśli.
Pan Jezus w Ewangelii stawia pytania, które mogą i nas dotyczyć – Co przychodzimy oglądać do Kościoła? Kapłana? Co chcemy zobaczyć i w czym uczestniczymy?
Gdy Pan Jezus odpowiada Janowi daje bardzo precyzyjną odpowiedź, co do czasu w jakim się znajduje i my wraz z nim. To jest czas głoszenia Ewangelii o Królestwie, czas kiedy On daje się poznać, przez uzdrowienia, tego wciąż doświadczamy. Głosi się Ewangelię w Kościołach, na kursach ewangelizacyjnych – seminariach, na mszach z modlitwą o uzdrowienie wciąż doświadczamy uzdrowień, a i wskrzeszenia wciąż mają miejsce w Kościele. Amen.
http://liturgia.niedziela.pl/?data=2016-12-11